Polisolokaty – jak uzyskać pomoc?

Oszczędzanie pieniędzyChyba wszyscy oszczędzający liczą na to, że zainwestowane przez nich środki przyniosą jak największy zysk bez konieczności podejmowania dużego ryzyka. Szukają oni więc nowych sposobów oszczędzania, które obiecują korzystne warunki. Niestety, chęcią zysku kierują się również instytucje finansowe, szukające w niewiedzy klientów szansy na łatwe wzbogacenie się – niekoniecznie zgodne z prawem. Jednym z umożliwiających im to narzędzi, głośnych od wielu lat w mediach ze względu na toczące się postępowania sądowe, są polisolokaty. Sprawdzamy, czym są, oraz czy likwidacja polisolokaty jest możliwa.

Lokaty bankowe a polisolokaty

Aby dobrze zrozumieć mechanizm działania oraz problemy związane z posiadaniem polisolokat, należy dokonać rozróżnienia trzech podstawowych terminów. Pierwszy z nich to lokaty bankowe. Są to produkty oszczędnościowe, na które klient wpłaca określoną kwotę pieniędzy na ustalony czas, w zamian za uzyskanie odsetek. Drugi to polisolokaty, zwane inaczej polisami lokacyjnymi. Ich działanie przypomina mechanizm depozytu bankowego, jednak jest to polisa, a więc produkt ubezpieczeniowy na życie i dożycie. Klient robi więc jednorazową wpłatę, a po dożyciu do końca umowy z bankiem otrzymuje wpłaconą kwotę z odsetkami. Od lokat bankowych różnią je dwie kwestie:

  • polisolokaty nie są produktem bankowym. Banki są jedynie pośrednikiem przy zawieraniu umowy przez klienta oraz towarzystwo ubezpieczeniowe,
  • polisolokat nie dotyczy 19-proc. podatek Belki, który nakładany jest na zyski przynoszone przez lokaty bankowe.

Trzeci i najważniejszy dla nas termin to polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK). To właśnie one potocznie – i błędnie – nazywane są polisolokatami. Są to jednak kompletnie inne produkty. Polisy z UFK to połączenie produktu ubezpieczeniowego z inwestycją w fundusze inwestycyjne. W przeciwieństwie do lokat i polisolokat (w tradycyjnym rozumieniu terminu), wpłata na nie nie jest jednorazowa, a dokonywana regularnie, zazwyczaj co miesiąc. Ta dzielona jest na dwie części. Pierwszą z nich ubezpieczyciel przeznacza na pokrycie kosztów związanych z zapewnieniem ochrony ubezpieczeniową. Druga jest inwestowana w różne instrumenty – np. akcje, obligacje czy surowce. W związku z tym inwestycja w polisolokaty – bo tak dla ułatwienia będziemy określać te produkty w dalszej części tekstu – niesie za sobą duże ryzyko, zależne od ruchów danych wskaźników. Podobnie jak we wcześniejszym przypadku, bank może uczestniczyć w nawiązywaniu umowy, oferując swoje pośrednictwo.

Nieopłacalne polisolokaty i związane z nimi problemy

Polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym szybko zyskały miano produktów kontrowersyjnych i niebezpiecznych, które przynoszą klientowi więcej zguby niż pożytku. Teoretycznie miały one być bardziej opłacalną alternatywą dla lokat, gwarantując lepsze warunki dzięki inwestowaniu w różne instrumenty finansowe. W praktyce zazwyczaj okazywało się, że zainwestowane środki traciły na wartości, a regularne opłaty pochłaniały ewentualne zyski.

Innym zagrożeniem jest bezpieczeństwo posiadaczy polis w przypadku upadłości towarzystwa ubezpieczeniowego. Mimo że taka sytuacja nie jest czymś na porządku dziennym, to warto wspomnieć, że w takim przypadku zgromadzone środki są objęte gwarancją Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, a nie Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Różnica jest znacząca. Ten pierwszy bowiem w takim scenariuszu zwróci klientowi 50 proc. zgromadzonych środków, a drugi – 100 proc. W wielu przypadkach instytucje oferujące polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym nie wspominały o takim ryzyku.

Jednak największym problemem, którym obarczona jest inwestycja w polisolokaty, jest tzw. opłata likwidacyjna. Odwołajmy się jeszcze raz do mechanizmu działania lokat. Jeśli klient przed czasem zdecyduje się na rezygnację z usług banku, traci odsetki, jednak cały początkowy kapitał zostaje mu oddany w nienaruszonym stanie. W przypadku polisolokat sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana. Gdy klient zerwie polisę wcześniej (a ta zawierana być może nawet na kilkadziesiąt lat, co oznacza długie zamrożenie środków i dopłacanie kolejnych przez bardzo długi czas), musi liczyć się z karą finansową, która w początkowych okresach obowiązywania tych produktów na rynku wynosiła nawet… 99 proc. zgromadzonych środków. To właśnie opłata likwidacyjna, zwana często też świadczeniem wykupu. Tak skrajna sytuacja utraty praktycznie całości zebranych oszczędności miała miejsce, gdy klient decydował się na zerwanie polisy w pierwszym lub drugim roku jej obowiązywania. Później wysokość opłaty nieco się zmniejszała, wciąż mogła jednak wynosić 80 proc. całości inwestycji. Mówiąc krótko – likwidacja polisolokaty mogła wiązać się nawet ze stratą wszystkich oszczędności.

Rozwiązanie polisolokaty – decyzje sądu i UOKiK

Poszkodowani klienci natychmiast okrzyknęli opłatę likwidacyjną mianem bezprawnej, z czym zgodziły się zarówno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jak i sądy. Te wydały wiele korzystnych dla klientów decyzji, przyznając rację poszkodowanym i uzasadniając, że ubezpieczani byli niejednokrotnie wprowadzani w błąd. Banki czy towarzystwa ubezpieczeniowe w wielu przypadkach nie informowały klientów o tym, że likwidacja polisolokaty wiąże się z aż tak wysokimi kosztami. Często instytucje oferujące polisy z UFK pomijały także informacje o ryzyku straty, a także dodatkowych opłatach, które były tak wysokie, że zysk klienta był niemalże zerowy.

Zakup polisolokatyInnym zarzucanym ubezpieczycielom i bankom czynem noszącym znamiona nieuczciwej konkurencji potwierdzonym przez organy było takie przedstawianie oferty, w którym o wiele większy nacisk kładziono na zalety polisolokat, pomijając związane z nimi ryzyko. W skrajnych przypadkach instytucje oferowały dany produkt, nie informując, że jest to polisa z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. W efekcie okazywało się, że sprawne rozwiązanie polisolokaty było wręcz niemożliwe, bo wiązało się z ukrytymi, nieuwzględnionymi przez przedstawiciela firmy podczas prezentacji produktu, kosztami.

Prawdziwym przełomem dla osób, które czują się wrobieni w polisolokaty, był wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. akt V aCa 451/18), który uznał całą umowę o taki produkt za nieważną oraz zobowiązał bank do zwrócenia klientowi całej wpłaconej na niego kwoty. Chodziło o polisę, z której 1 proc. wpłaty przeznaczany był na ochronę ubezpieczeniową, a 99 proc. na inwestycje w akcje lub obligacje. Taki wyrok daje nadzieję innym osób, którzy liczą na sprawną likwidację polisolokaty.

Pomoc w likwidacji polisolokaty – jak dochodzić swoich praw?

Przychylne dla poszkodowanych rozstrzygnięcia organów udowadniają, że bezpieczne rozwiązanie polisolokaty jest możliwe – trzeba tylko wiedzieć, do kogo zwrócić się po pomoc. Pierwszym krokiem powinna być reklamacja w instytucji oferującej polisę z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Może to być towarzystwo ubezpieczeniowe, bank czy pośrednik danego przedsiębiorstwa. Podstawą do takiej reklamacji musi być podejrzenie, że zapisy umowy lub ogólne warunki ubezpieczenia są niezgodne z prawem lub właśnie chęć rozwiązania polisolokaty.

Jeśli taka interwencja nie poskutkuje, kolejnym miejscem, w którym znajdziesz pomoc, są instytucje konsumenckie, które oferują bezpłatne porady prawne. Może to być np. Rzecznik Finansowy. Co prawda nie jest on uprawniony do rozstrzygania sporów czy wiążącego interpretowania danej sprawy, jednak udziela on porad – np. mailowo lub telefonicznie. Podobnie jak lokalni rzecznicy praw konsumentów, którzy w przypadku wkroczenia na drogę sądową, mogą nawet wystąpić w obronie interesów poszkodowanego klienta, a także interweniować w konkretnej instytucji oferującej polisolokaty.

Inne instytucje udzielające pomocy w postaci bezpłatnych porad prawnych to Federacja Konsumentów oraz Stowarzyszenie Konsumentów Polskich. Możesz także sięgnąć po rozwiązanie polisolokaty z pomocą radcy prawnego lub kancelarii ściśle wyspecjalizowanej w udzielaniu wsparcia przy odzyskiwaniu opłaty likwidacyjnej. One także w wielu przypadkach oferują pomoc w likwidacji polisolokaty, analizując indywidualną sytuację klienta i dostosowując do jego możliwości i potrzeb finansowych koszty takiej usługi.

Kolejna pomoc, po jaką można sięgnąć w celu bezpiecznego rozwiązana polisolokaty, jest mediacja lub arbitraż, a więc polubowne rozstrzygnięcie sporu. Taką opcję oferuje Sąd Polubowny przy Komisji Nadzoru Finansowego. Z jego usług można skorzystać na każdym etapie rozmów z przedsiębiorstwem. Warunkiem jest jednak, by kwota sporów przekraczała 500 zł. Jeżeli szybka likwidacja polisolokaty nie miała miejsca po skorzystaniu z jednego z powyższych sposobów, to pozostaje droga sądowa, czyli wytoczenie sprawy przedsiębiorcy w sądzie powszechnym. W takim scenariuszu pomoc w likwidacji polisolokaty na każdym etapie postępowania oferują wspomniane wcześniej kancelarie prawne. Ich reprezentanci towarzyszą poszkodowanemu na każdym etapie sprawy – od złożenia pozwu przez reprezentowanie interesów poszkodowanego na sali sądowej.